I 💕 urlop

 Czekają mnie teraz 2 tygodnie bez szpitala.

2 tygodnie bez intubacji, bez reanimacji, bez szpitalnych procedur, bez zaburzeń rytmu serca, bez spadków parametrów życiowych, bez splątanych i agresywnych pacjentów, bez paskudnych bakterii, bez roszczeniowych rodzin, bez dźwigania pacjentów, bez Nutrisonu, bez zmiany pampersów, bez wkładania pacjentom różnych cewników w różne otwory ciała, bez wyjazdu na CT, bez hemofiltracji, bez żmudnego wypełniania dokumentacji medycznej, bez gorączkowego biegania żeby ze wszystkim zdążyć.

Czekają mnie za to 2 tygodnie spokoju, błogiego relaksu, czytania książek, rozwiązywania Sudoku, oglądania ulubionych filmów, maseczek, peelingów i olejków eterycznych czyli domowego SPA.
Czeka mnie fryzjer, kosmetyczka i długie pomalowane paznokcie
Czekają na mnie gry planszowe i generalne porządki (wiosna się zbliża więc czas przewietrzyć szafy).


Zaplanowaliśmy sobie z synem maratony filmowe, a na liście same hity typu "Anioły i demony", "Kod da Vinci", "Tomb rider", cała kolekcja "Indiany Jones`a", wszystkie części "Powrotu do
przyszłości", "Przebudzenie", "Kolekcjoner kości", "Siedem", "Inferno", wszystkie części "Władcy pierścieni", "Bad boys", "Epoka lodowcowa" i jeszcze kilka innych


Plan urlopowy został już wdrożony.
Dzisiaj realizujemy plan z maratonem filmowym w roli głównej i gdyby nie to, że ktoś musiał wyskoczyć do sklepu po pieczywo to pewnie spędzilibyśmy pod kołdrą cały dzień
Niestety nie jestem Anną Lewandowską i nie mogę zamówić świeżego pieczywa z dostawą do domu helikopterem ale te parę kroków, które mam do sklepu bynajmniej mi nie zaszkodziło, po 5 godzinach oglądania filmów rozprostowałam swoje stare kości
 
Obyśmy tylko od tego dzisiejszego lenistwa odleżyn nie dostali

I 💓 urlop.