Skłócone środowisko medyczne



 Minister Zdrowia udzielił dosyć długiego wywiadu w telewizji Trwam.

Dość obszernie wypowiadał się tam na tematy związane ze zdrowiem, pacjentem i funkcjonowaniem szpitali.
Opowiadał co udało mu się do tej pory zdziałać a jakie dobre zmiany Ministerstwo Zdrowia ma zamiar jeszcze wprowadzić.
Jednym z tematów rozmowy były podwyżki dla pielęgniarek.

I to jest główny temat mojego posta.

K. Radziwiłł podkreślił, że pielęgniarki zarabiają o 800 zł więcej niż w roku 2015.
I tu muszę coś uściślić.
Po pierwsze nie jest to zasługa tego Rządu.

Po drugie i najważniejsze, nie jest to kwota 800 zł, Minister nie wie albo zwyczajnie zapomniał dodać, że jest to kwota podwójnie opodatkowana, czyli tzw. brutto brutto.
Ale co tam, znowu się czepiam szczegółów, 800 zł lepiej brzmi w mediach.


Czytałam o tym wywiadzie artykuł i komentarze pod nim.
I wiecie co?
Środowisko medyczne jest strasznie zawistne i skłócone, podejrzewam, że jeden drugiemu za parę groszy wydrapałby oczy.
Przykro czytać, że znowu pielęgniarki, że pielęgniarki są wiecznie niezadowolone ze swoich zarobków, że nie tylko pielęgniarki pracują w szpitalach, że wszyscy chcą podwyżek.
Padają komentarze, że gdyby nie diagności, to lekarz postawiłby złą diagnozę, że praca fizjoterapeutów, dietetyków też jest bardzo ważna.
Oczywiście!!!
Każdy zawód jest ważny, wszyscy nawzajem się uzupełniamy i wszyscy pracujemy dla dobra pacjenta.
Jaki sens jest walka, czyja praca jest ważniejsza?
Wszyscy mamy prawo do godnych zarobków.

My Polacy, narzekanie mamy chyba w genach a samym gadaniem nic nie zdziałamy.
Potrzeba siły mas ludzkich, potrzeba jedności.
Jak to się mówi "w kupie siła"
Dlatego powstało Porozumienie Zawodów Medycznych (PZM), które zrzesza różne związki zawodowe.
O PZM już kiedyś pisałam.

A wracając do tych 800 zł nie zapominajmy, że te "podwyżki" wywalczone były własną krwawicą przewodniczącej naszych Związków Zawodowych.
Wybaczcie ale trudno, żeby OZZPiP, który reprezentuje pielęgniarki i położne walczył o podwyżki dla wszystkich pracowników szpitala!
Pamiętam minę pewnego dziennikarza, który mówił w tv w 2015 r., że pielęgniarki nie chcą się zgodzić na proponowaną przez ówczesnego Ministra Zdrowia kwotę w wysokości 4x400 zł, że chcą 3x500 zł.
Jego mina mówiła sama za siebie, pielęgniarki są głupie i nie umieją liczyć bo przecież proponowana przez MZ kwota była o 100 zł wyższa niż chciały pielęgniarki!
Pamiętam jego minę, jakby to było dziś.

Porozumienie podpisane w środku nocy przez nasze związki z ówczesnym Ministrem Zdrowia M. Zębalą ja osobiście uważam za porażkę negocjacyjną i brak siły przebicia naszego środowiska.
Nasze związki gwarantowały, że się nie ugną, że chcą aby podwyżka była dodana do podstawy a nie wypłacana jako dodatek i co?
No cóż, nic nowego, wyszło jak zwykle.

Pielęgniarki były i będą traktowane jak zło konieczne i to zarówno przez Dyrekcję szpitali jak i przez Rząd.
Podwyżka jako dodatek wypłacana jest z NFZ- tu a nie ze szpitalnej kasy i wynosi na rękę 464 zł a nie 800 zł jak to podaje Minister Zdrowia.
Wiadomo, lepsze to niż nic, nie ma co narzekać.
Niejedna osoba chciałaby dostać taką podwyżkę, wiem o tym ale jak już wspomniałam dla mnie podpisane porozumienie to porażka negocjacyjna i zdania nie zmienię choć byłabym hipokrytką, gdybym twierdziła, że nie odczuwam tego dodatku w kieszeni.

W podpisanym porozumieniu jest również zapis mówiący o tym, że jeżeli pielęgniarki będą strajkowały to dodatek zostanie zabrany, czyli Ministerstwo Zdrowia ma nas w szachu, co oczywiście nie znaczy, że nie możemy popierać działań PZM.

Minister Zdrowia zapowiada likwidację NFZ- tu do końca tego roku.
Co wtedy z tym dodatkiem?
Będzie nadal wypłacany?
Czy może likwidacja NFZ- tu jest równoznaczna z brakiem podstaw do jego wypłacania?

W tej kwestii na razie jest chyba więcej pytań niż odpowiedzi.



Komentarze

Pozostaw komentarz do posta. Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Popularne posty z tego bloga

Pielęgniarki na poważnie i na wesoło cz.I

Dupek przeważnie pozostanie dupkiem i koniec kropka

Ta opowieść to nie bajka, to prawdziwy dzień pracy pielęgniarki znany mi z autopsji