Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2017

Wigilijny dołek

Obraz
Tegoroczną Wigilię aż do samego wieczora spędziłam w pracy. Nie raz już wspominałam, że pracuję na Oddziale Intensywnej Terapii. Na moim oddziale pacjenci nie wychodzą na święta do domu. Świątek, piątek czy niedziela praca tutaj wygląda tak samo. Spędzanie świąt w pracy bywa  strasznie dołujące lecz tego dnia mimo wszystko humor mnie nie opuszczał, jednak tylko do pewnego momentu. Im bardziej zbliżało się popołudnie tym częściej zaczęłam spoglądać na zegarek i rozmyślać, że teraz właśnie wszyscy szykują się aby wkrótce usiąść przy wigilijnym stole.

"Babcię i dziadka oddam na święta"

Obraz
Zbliżają się święta. Pacjenci, o ile pozwala na to ich stan opuszczają szpitalne oddziały aby spędzić ten wyjątkowy czas ze swoją rodziną. Jednak okres świąteczny to także czas, gdy w szpitalnych oddziałach pojawiają się nowi pacjenci. Jedni pojawiają się dlatego że ich stan tego wymaga a inni z kolei dlatego, że starsi wiekiem ludzie stają się niepotrzebnym balastem i rodzina nie ma co z nimi zrobić. To zjawisko jest szczególnie zauważalne i zitensyfikowane przed Świętami Bożego Narodzenia i można je nazwać  "Babcię i dziadka oddam na święta". Boże Narodzenie to święta rodzinne i nikt nie powinien spędzać ich w samotności. To święta niepowtarzalne, wyjątkowe i pełne magii. Dające nadzieję na lepsze jutro.

Zgadnijcie czyje to nogi, czyli dlaczego trzeba zawsze ładnie wyglądać

Obraz
Wczoraj, będąc tuż przed sklepem do którego wybrałam się po zakupy zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i ze zdziwieniem zobaczyłam, że dzwonił mój syn który o tej porze miał być jeszcze w szkole. I był, tyle że w gabinecie pielęgniarki szkolnej bo bardzo bolała go głowa a w szkole to jak wiadomo, pielęgniarka nie może podać dziecku żadnego leku a w razie problemów po prostu dzwoni do rodziców a w razie większych problemów, od razu na Pogotowie Ratunkowe. Razem z moim mężem, który z przymusu wrócił wcześniej z pracy pojechaliśmy po syna i wracając już do domu junior wymyślił sobie, że ma ochotę pójść do McDonalda no to poszliśmy we dwójkę, bo choć do Maca mamy rzut beretem to chodzimy tam bardzo rzadko. W zasadzie kilka razy w ciągu roku, jednakże ze względu na ten ból głowy tym razem dałam się namówić bez żadnego problemu. I całe szczęście że tak się stało bo ominęłaby mnie nie lada gratka.

"100 pytań do..."

Obraz
Zafundowałam sobie wizytę u kosmetyczki. Przywitała mnie miła pani z elegancko zrobionymi paznokciami na które od razu zwróciłam uwagę, gdyż z racji wykonywanego zawodu ja nie mogę mieć ani długich, ani pomalowanych paznokci. Ścigają nas za to że hej. Usadowiłam się na wygodnej leżance. Wybrałam maseczkę, której kobiety nie powinny nakładać w obecności swojego faceta bo widok może odstraszyć i spowodować, że facet odskoczy na dwa metry w tył, jak przestraszony kot. Gorzej jak już nie wróci więc chyba nie warto ryzykować życia w samotności 😉 To piorunujące wrażenie na panach wywiera maseczka z glinką. Moja  wyglądem przypominała wiosenno-jesienne błoto i miała mieć właściwości oczyszczające, detoksykujące, wygładzające i nawilżające.

Czas odliczać dni do świąt

Obraz
Myślałam, że dzisiaj mój syn wpadnie do domu jak burza. Rzuci kurtkę do szafy,  rozrzuci buty w przedpokoju, plecak pierdyknie aż usłyszę grzmot cennych szkolnych podręczników upadających na podłogę. Myślałam, że rączym kłusem, niczym koń czystej krwi arabskiej pogoni do swojego pokoju bo od dwóch tygodni coś tam na niego czeka. A tu nie, nic z tych rzeczy 😲 Dzisiaj pierwszy grudnia więc można w końcu otworzyć kalendarz adwentowy o czym mówił już od przedwczoraj a dzisiaj o tym ... zapomniał. Jestem zaskoczona, bo w środku same pyszności w postaci małych paczuszek M&M'sów, Snickers'sów, Mars'ów i takich tam innych słodkich  niespodzianek. No trudno. Kiedyś sobie przypomni i pewnikiem zje wszystkie czekoladki za jednym zamachem i oby się to tylko nie skończyło bólami brzucha wynikającymi z zatwardzenia. Łakomstwo czasami tak się kończy.

Pozostaw komentarz do posta. Twój adres email nie zostanie opublikowany.