To nie maseczka ogranicza Twoją wolność

 Jeśli uważasz, że noszenie maseczki ogranicza Twoją wolność to jesteś w błędzie, powinieneś przeczytać ten tekst do końca. 

Wolność tracisz nie w momencie założenia maseczki, lecz w momencie przekroczenia progu drzwi Oddziału Intensywnej Terapii.

Oczywiście nie trafisz tu na własnych nogach, trzymając w ręce e-skierowanie otrzymane podczas teleporady u lekarza rodzinnego. Zostaniesz tu przywieziony na łóżku, często na granicy przytomności. 

Oprócz wolności stracisz też zdolność do logicznego myślenia oraz samodzielnego podejmowania decyzji.

Jeżeli jesteś jeszcze jako tako przytomny to anestezjolog spyta, czy wyrażasz zgodę na intubację i podłączenie do respiratora. Zgodzisz się. Może nie od razu bo być może będziesz się bał, ale w końcu się zgodzisz. Musisz, bo inaczej się udusisz a przecież chcesz żyć. Masz rodzinę, dzieci do wychowania, kredyt hipoteczny do spłacenia i całe mnóstwo innych życiowych planów.

I to było pierwsze, i prawdopodobnie ostatnie pytanie jakie w najbliższym czasie usłyszysz.

Nikt na żywca nie da sobie założyć do tchawicy dość sztywnej rury grubości palca, dlatego musisz dostać leki znoszące świadomość, ból i napięcie mięśniowe. Od tej chwili to personel będzie decydował za Ciebie. 

Nikt nie będzie Cię pytał, czy wyrażasz zgodę na założenie wkłucia centralnego, którego koniec znajduje się bardzo blisko serca. To wkłucie jest niezbędne do podawania kroplówek i całej batalii leków, które z konieczności będziesz otrzymywał by podtrzymać Twoje funkcje życiowe. 

Nikt Cię nie będzie pytał, czy wyrażasz zgodę na założenie wkłucia do tętnicy. To także jest niezbędne, do pobierania krwi do badań oraz do inwazyjnego pomiaru ciśnienia tętniczego.  

Nikt też nie będzie Ciebie pytał, czy wyrażasz zgodę na założenie do pęcherza moczowego cewnika Foley'a. To jest konieczne do oceny wydolności Twoich nerek a w przypadku złej ich pracy nikt nie będzie Cię pytał, czy wyrażasz zgodę na założenie kolejnego cewnika. Dializacyjnego, jest on niezbędny do ciągłej hemofiltracji, która działa jak pralka, ponieważ oczyszcza odciąganą z ciała krew ze szkodliwych produktów przemiany materii. 

Nikt Cię nie spyta o zgodę na założenie sondy do żołądka. Przecież musisz być odżywiany i nie będzie to rosół, schabowy z ziemniaczkami i mizerią. Będzie to płynna dieta tzw przemysłowa. Diety przemysłowe "przelatują" przez przewód pokarmowy często wywołując biegunki nie do zatrzymania, wtedy zakładamy do odbytu zestaw Flexi seal. To silikonowy długi dren zakończony workiem zbiorczym. Żeby założyć ten zestaw personel musi Ci włożyć palec w d... Tam gdzie słońce nie dochodzi. 

Nikt nie będzie pytał, bo nie będziesz w stanie odpowiedzieć. A wszystkie te, i jak również wiele innych czynności są niezbędne do ratowania Twojego życia.

Wśród tych wszystkich rurek, kraników, przedłużaczy, cewników oraz przewodów od przeróżnej aparatury medycznej, która z każdej strony będzie otaczała łóżko możesz leżeć TY. Człowiek niezdolny do samodzielnego poruszania się, któremu przed pobytem w szpitalu maseczka ograniczała wolność.  


Tak jak napisałam na początku, przytomny nie przetrwasz tego wszystkiego. Wszystkie wspomniane czynności są bolesne, traumatyczne, bardzo nieprzyjemne lub krępujące ale nie dla personelu. Dla Ciebie. Dla personelu OIT wykonywanie tych czynności to codzienność. 

Będziesz utrzymywany w śpiączce farmakologicznej tak długo jak będzie trzeba a zostaniesz z niej stopniowo wybudzany, gdy Twój stan zdrowia zacznie się poprawiać a oddech pogłębiać, stając się na tyle wydolny że respirator przestanie być potrzebny. 

To trwa. I nie dzień ani dwa. 

Nie tylko korona będzie dla Ciebie zagrożeniem. Będzie nim każda założona z czasem rurka która, a i owszem ratuje Ci życie, ale też stanowi otwarte wrota do nowej infekcji. 

A gdy przy odrobinie szczęścia i dużym zaangażowaniu personelu medycznego uda Ci się wyjść z tego wszystkiego to będziesz tak osłabiony, że nie dasz rady utrzymać w dłoni długopisu. Nie mówiąc już o samodzielnym staniu, czy zrobieniu kilku kroków. Masę mięśniową i siłę traci się bardzo szybko. Procesy metaboliczne zachodzące w organiźmie potrzebują energii, a bierze się ona nie z tkanki tłuszczowej ale właśnie z mięśni. Czeka Cię żmudna rehabilitacja, nauka samodzielnego jedzenia i chodzenia. 

Ja nie straszę.

Ja tylko piszę jak jest. 

Tak wyglądają pacjenci OIT. 

Życzę wszystkim zdrowia, odrobiny rozsądku a także odpowiedzialności. 



Komentarze

Pozostaw komentarz do posta. Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Popularne posty z tego bloga

Pielęgniarki na poważnie i na wesoło cz.I

Dupek przeważnie pozostanie dupkiem i koniec kropka

Ta opowieść to nie bajka, to prawdziwy dzień pracy pielęgniarki znany mi z autopsji