Aborcja- zasłona dymna dla ustawy CETA?

Niektórzy twierdzą, że kobietami łatwo manipulować, że próba zaostrzenia ustawy aborcyjnej była tylko mydleniem oczu, że rządzący liczyli na to, że kobiety zrobią wielki szum wokół tej ustawy a tymczasem, po cichutku jeszcze tego samego dnia, na tym samym posiedzeniu sejmowym przegłosowali ustawę CETA.

Trudno się z tym chociaż częściowo nie zgodzić, wiemy jaką strategię przyjmuje PiS, zawsze wywołują wielką burzę wokół jednej sprawy żeby cichaczem, bez protestów przeforsować drugą, pamiętamy przecież sprawę Trybunału Konstytucyjnego.

Dla nas kobiet proponowana ustawa aborcyjna była bardzo ważnym tematem, ingerowała w nasze zdrowie i życie, traktowała nas bezosobowo, sprowadzała nas do roli inkubatorów a na to nie mogłyśmy się zgodzić.

Ja osobiście o ustawie CETA też wiedziałam choć przyznam, że nie z mediów publicznych, tam generalnie cisza na ten temat przedstawiane są ewentualnie tylko jakieś krótkie wzmianki, niewiele wyjaśniające temat.

O co chodzi z ustawą CETA?

Ustawa CETA umożliwi zlikwidowanie cła i wkroczenie na europejski rynek produktów z Kanady.
Następnym krokiem będzie pewnie ustawa TTIP, która dopuści do nieograniczonego dostępu do naszego rynku wielkim korporacjom z USA.


Co to może oznaczać dla nas, dla Polaków?
Przede wszystkim upadek małych przedsiębiorstw, z wielkimi korporacjami nikt nie wygra konkurencji.

Całkiem realny jest upadek naszego rolnictwa.
Z naszych sklepowych półek znikną polskie produkty albo będzie ich niewiele, zostaną one zastąpione tańszymi, gorszymi jakościowo zagranicznymi towarami.

Jakość produktów żywnościowych spadnie i to znacznie.
Nasz rynek zostanie zalany produktami modyfikowanymi genetycznie (GMO), nafaszerowanymi antybiotykami i hormonami.

Nasz rynek zostanie zalany produktami, do produkcji których wykorzystywane są pestycydy zabronione w Polsce.
Produkcja w USA nie ma aż takich obostrzeń w tym zakresie, rynek europejski szczyci się wysoką jakością produktów.

To się skończy, bo jeżeli dany produkt jest dopuszczony do sprzedaży w Kanadzie czy w USA to i w Europie będzie dopuszczony, nikt nie będzie się bawić w ponowne przebadanie produktu, bo i po co?
Ponadto producenci nie ma obowiązku informować w jaki sposób dany produkt jest wytwarzany czy hodowany.

Jeżeli nasz Rząd wprowadzi jakieś zakazy, ustawy a zagraniczny producent uzna, że to naraża go na straty pieniężne może starać się o odszkodowanie i to są duuuże odszkodowania.
A kto za to zapłaci?
Oczywiście my, podatnicy.

Jak to zwykle w świecie bywa, wszystko ma swoich zwolenników i przeciwników.

Zwolennicy twierdzą, że powstaną nowe miejsca pracy, że nasz przemysł i produkcja na tym zyska bo umożliwi to eksport również naszych produktów.
Jasne, nasze dobre jakościowo produkty spożywcze wyeksportujemy a sami będziemy jeść żywność napakowaną chemią i innym świństwem.
Zaczną się jeszcze większe alergie skórne i pokarmowe, nieżyty całego przewodu pokarmowego, większe ryzyko zachorowania na nowotwory itp.

Ja dziękuję za takie korzyści.
To jest oczywiście moja opinia, być może się mylę, być może się ze mną nie zgodzicie.

Ale jeszcze nie jest za późno.
15 X w kilku miastach w Polsce odbędą się manifestacje przeciwko tej ustawie.

Nikogo nie namawiam do manifestacji ale przemyślcie sprawę, poszukajcie informacji i poczytajcie o CETA i TTIP i wyróbcie sobie własną opinię na ten temat.

Wielu ludzi, w różnych krajach Europy też manifestuje przeciwko tej ustawie.
18 X Komisja Europejska ma głosować czy przyjąć tę ustawę, nasi przedstawiciele mogą wówczas wyrazić swoją dezaprobatę.
Mogą ale czy to zrobią?
Czy zmienią swoje zdanie?

To zależy od nas, czy olejemy sprawę, czy wyrazimy swój sprzeciw i zmusimy tym samym rząd do zmiany decyzji.






Komentarze

Pozostaw komentarz do posta. Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Popularne posty z tego bloga

Pielęgniarki na poważnie i na wesoło cz.I

Dupek przeważnie pozostanie dupkiem i koniec kropka

Ta opowieść to nie bajka, to prawdziwy dzień pracy pielęgniarki znany mi z autopsji