Jest taki kraj a w nim pewne miasto...

Istnieje na mapie świata pewien kraj.
Kraj ten, ma historię bardzo bogatą w nieszczęścia, pełną tragizmu.
Kraj ten, ze względu na położenie od zawsze był łakomym kąskiem dla sąsiednich narodów. Od południa granic tego kraju strzegą góry, od północy granic tego kraju broni morze.
Kraj ten przetrwał III rozbiory, przy czym po tym ostatnim zniknął nawet z mapy świata, przestał istnieć jako samodzielne państwo.
Jednak duch tego narodu nigdy nie umarł.
Obojętnie gdzie jego obywatele akurat przebywali.


Kraj ten (choć nie jako samodzielne i pełnoprawne państwo) przetrwał I wojnę światową odzyskując swoją od dawien dawna upragnioną niepodległość.

Dramatyczna historia prawda?
Ale to nie koniec, bowiem najgorsze piekło miało dopiero nadejść.

Pewnego dnia w głowie szalonego i przekonanego o swojej wyższości Adolfa, powstał pomysł totalnego zniszczenia tego kraju. To miała być totalna zagłada.
Swój do cna podły plan wcielił w życie 1.IX.1939 roku.
17.IX.1939 roku dołącza drugi agresor. Zaczyna się najgorszy okres w niełatwej jak dotąd historii tego kraju.
Jest to ciężki okres 6-letniej okupacji, prześladowań, łapanek, egzekucji, gwałtów, przesiedleń, grabieży, masowych mordów także na ludności cywilnej w tym kobiet, dzieci i starców. W tym okresie powstały liczne obozy koncentracyjne, które były otoczone podwójnym ogrodzeniem z drutu kolczastego i dodatkowo przewodami pod wysokim napięciem. W obozach tych obdarto ludzi z resztek godności i człowieczeństwa, oferując w zamian warunki bytowe najgorsze z możliwych i zmuszając do katorżniczej pracy od świtu do nocy, oferując w zamian głodowe racje żywnościowe. W tym okresie powstały również obozy masowej zagłady, skąd jedynym wyjściem była droga przez krematoryjny komin. Takich okropieństw jakie wtedy miały miejsce, świat do tej pory nie widział i wówczas nie chciał w nie wierzyć. Trudno nawet wyobrazić sobie to ówczesne piekło na ziemi.

Jest taki kraj, który na kartach swojej historii ma tak wielkie krwawe plamy, które nigdy nie zdołają wyblaknąć.

Jest taki kraj, a w nim pewne miasto.
Szczególne miasto, bardzo bohaterskie i niezłomne. Miasto, w którym po blisko pięciu latach krwawej i bezwzględnej wobec wszystkich ludzi wojny, wszyscy mieszkańcy, równo jak jeden mąż stanęli do nierównej walki o swoją wolność i godność. Walczyli wszyscy, żołnierze, kobiety a nawet dzieci. Każdy na swój sposób, wszelkimi dostępnymi środkami i metodami.
Wobec miażdżącej siły militarnej agresora, który miał do swojej dyspozycji samoloty, czołgi, pociągi pancerne oraz artylerię to była nierówna walka, praktycznie z góry skazana na porażkę.


1 sierpnia 1944 roku, o godzinie 17:00 w tak zwanej Godzinie "W" w tym mieście wybuchło powstanie. Powstańcy mieli niewielkie zapasy broni wystarczające zaledwie na kilka dni walki, a walczyli dzielnie przez 63 dni. To pokazuje ich mocny charakter i ogromny hart ducha w heroicznej walce o wolność, o swoje przekonania i ideały, wyznawane wartości i przede wszystkim o swoje człowieczeństwo.
Nie było prądu, wody i żywności a przede wszystkim brakowało broni i amunicji.

Powstanie Warszawskie, bo to oczywiście o nim mowa trwało 63 dni. Powstańcy militarnie przegrali, bardzo wielu z nich za udział w Powstaniu zapłaciło najwyższą z możliwych ceną, swoim życiem. Warszawa została doszczętnie zniszczona, ludność cywilna w ilości około 200 000 została przez Niemców wymordowana z zimną krwią ale morale, niezłomność, wiara w zwycięstwo i godny podziwu duch walki pozostał we wszystkich walczących Polakach do samego końca II wojny światowej, która trwała jeszcze przez kolejny rok siejąc wokół olbrzymi lęk, rozpacz, żałobę i ogromne zniszczenia, ale nadzieja na zwycięstwo i wyzwolenie Polski spod łap okupanta pozostała.

W obecnej chwili część ludzi sądzi, że w wybuchu powstania brak było jakiegokolwiek sensu, że Powstańcy poszli na pewną śmierć. Jakże łatwo nam teraz z perspektywy czasu oceniać bieg historii, oceniać podejmowane wówczas decyzje i ich konsekwencje wiedząc to, co się później wydarzyło. Do prawdziwej wolności i demokracji czekała na nas jeszcze długa i kręta droga.
Jakże łatwo nam teraz oceniać ludzi, pełnych wspaniałych wartości a o których większość z nas może tylko pomarzyć.
Bóg, honor, ojczyzna, niebywałe męstwo i odwaga, patriotyzm, tolerancja, szacunek dla drugiego człowieka, pomoc bliźniemu, prawo do życia dla każdego człowieka bez względu na pochodzenie czy wyznanie to tylko niektóre z tych wartości.

Ja jestem wdzięczna za to, że Polska stała się wolnym od militarnych zaborców krajem, pośrednio także dzięki uczestnikom Powstania Warszawskiego, którzy pokazali całemu światu, że Polska pomimo tego, że jest pod okupacją to ciągle żyje. Żyje gdzieś tam w podziemiach i walczy na tyle, na ile starcza jej sił i możliwości.
Ja dziękuję, bardzo dziękuję 💗

Jesteśmy winni Powstańcom pamięć i szacunek za to bohaterstwo, determinację, niezwykłe męstwo i odwagę, za walkę o swoje człowieczeństwo i swój kraj, za chęć normalnego życia. Życie na kolanach, w ciągłym strachu i poniżeniu to nie życie, to niewola. To były bardzo trudne czasy, pełne bardzo trudnych decyzji.
Kto wie co by było gdyby Powstanie Warszawskie nigdy nie wybuchło?
Czy Polska wyszłaby zwycięsko z tej pełnej okrucieństwa wojny?
Czy mowilibyśmy po niemiecku? Czy raczej po rosyjsku?

Dzisiaj w Warszawie, jak co roku, równo o 17:00 całe miasto zastygnie w bezruchu aby oddać cześć i chwałę swoim BOHATEROM.
Powstańcy się wykruszają, niektórzy z nich to już sędziwi i schorowani staruszkowie. Nie zapominajmy o nich, z każdym rokiem jest ich coraz mniej. Uczcijmy dzisiaj minutą ciszy wszystkich tych, którzy polegli w walce ale także tych, którzy przeżyli to piekło i co roku na nowo przeżywają w swoich myślach tamte ciężkie chwile.

W tym roku, Muzeum Powstania Warszawskiego przygotowało dwa, bardzo wzruszające spoty upamiętniające to ważne wydarzenie w historii naszego kraju. Obydwa zamieszczam poniżej.





Tak wygląda bardzo skrótowa ale pełna dramatyzmu historia Polski do 1945 roku i nie możemy o niej zapominać.
Tak jak nie możemy zapominać o Powstaniu Warszawskim i jego bohaterskich, gotowych do najwyższego poświęcenia uczestnikach.
Jesteśmy im to winni, tak po prostu.
I obyśmy nigdy nie musieli przeżywać takich chwil jak oni wtedy.

Komentarze

Pozostaw komentarz do posta. Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Popularne posty z tego bloga

Pielęgniarki na poważnie i na wesoło cz.I

Dupek przeważnie pozostanie dupkiem i koniec kropka

Ta opowieść to nie bajka, to prawdziwy dzień pracy pielęgniarki znany mi z autopsji