Nadzieja umiera ostatnia


 Drogie koleżanki i drodzy koledzy.

Czy naprawdę jest Wam tak dobrze, że nie chcecie spróbować zawalczyć o lepsze warunki pracy i płacy?

Kilka miesięcy temu powstało PZM (Porozumienie Zawodów Medycznych).
Powstanie tego porozumienia to ewenement i to na skalę światową.

Ideą jego powstania była próba dobrych zmian w polskiej ochronie zdrowia, m.in. zwiększenie składki zdrowotnej do 6,8% PKB czyli wartości, jaką rekomenduje WHO jako najniższą aby pacjent miał zapewnioną należytą opiekę, wraz ze wzrostem nakładów na ochronę zdrowia idą zmiany w zakresie płac poszczególnych zawodów medycznych.


Dotychczas każdy próbował walczyć o siebie i jak wiemy z różnym skutkiem.
Teraz jest niepowtarzalna szansa na to żeby to zmienić, nie zaprzepaśćmy tego.

Ja popieram działania PZM od momentu jak tylko powstało choć przyznam też, że byłam i jestem sceptyczna że to się uda.
Dlaczego?
Powód jest prosty i oczywisty.
Uważam, że żaden projekt, który nie jest autorstwa PiS- u nie ma w Sejmie racji bytu ale to nie znaczy, że mamy dać sobie z tym spokój, że nie warto próbować.
Nawet jeżeli odrzucą nasz projekt będzie to dla nich sygnał, że jest ogromna liczba ludzi, którzy nie zgadzają się z propozycjami Ministerstwa Zdrowia a nóż widelec spowoduje to inną niż dotychczas proponowaną przez ministerstwo propozycję płac?

Po adresem PZM padło wiele gorzkich słów, szczególnie na jednym konkretnym portalu dla pielęgniarek, mało tego administrator tego portalu agituje, żeby nie podpisywać tego projektu argumentując to tym, że dla grupy pielęgniarek i położnych jest on niekorzystny.
Nie kierujmy się czyjąś sugestią, podejmijmy własne decyzje.

Warto też przy tym pamiętać, że zawarte w projekcie propozycje płac opracowywały poszczególne Związki Zawodowe, dla pielęgniarek i położnych był to OZPiP, dla lekarzy- OZL itd.
Nie można mieć pretensji do PZM, to nie w porządku.

Nie dajmy się skłócić, skłóconym tłumem łatwiej jest manipulować, to prawda stara jak świat.
A takie wzajemne podżeganie również nie prowadzi do niczego dobrego.

Na szczęście każdy z nas ma swój rozum.
Kilka dni temu na stronie PZM pojawiła się statystyka z której wynika, że jak na tą chwilę najwięcej podpisów zebrały ... właśnie pielęgniarki, to budujące :) ale jest też wiele pielęgniarek i położnych, które nie są zainteresowane podpisaniem tegoż właśnie projektu.

Drogie koleżanki i drodzy koledzy.
Wiele z nas chodzi i narzeka a jak przyjdzie co do czego, jak trzeba coś samemu zrobić to wtedy często umywamy ręce.
Wybaczcie ale samo niestety nic się nie zrobi.

Jeżeli uważacie, że powstanie obywatelskiego projektu dotyczącego minimalnej płacy dla poszczególnych zawodów medycznych to nieporozumienie, nie podpisujcie.

Jeżeli uważacie, że Ministerstwo Zdrowia samo z siebie da Wam lepszą siatkę płac to macie rację, nie podpisujcie a jeżeli uważacie inaczej to najwyższa pora aby zacząć działać.

Zegar już tyka ale jeszcze nie jest za późno, ostateczny termin zbierania podpisów upływa 8 maja.

W moim szpitalu pielęgniarki projekt podpisują, ja też podpisałam, zamierzam również zebrać kilka tabelek z takimi podpisami.

Pamiętajcie, nadzieja umiera ostatnia a my pracownicy ochrony zdrowia powinniśmy o tym wiedzieć najlepiej.


Komentarze

Pozostaw komentarz do posta. Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Popularne posty z tego bloga

Pielęgniarki na poważnie i na wesoło cz.I

Dupek przeważnie pozostanie dupkiem i koniec kropka

Ta opowieść to nie bajka, to prawdziwy dzień pracy pielęgniarki znany mi z autopsji