Broni się życia od momentu poczęcia aż do narodzin a potem...



 Rozdaje się 500+ nawet tym, którzy nie potrzebują wsparcia finansowego.

Obiecuje się 4000 zł jako jednorazowe świadczenie dla matek, które zdecydują się urodzić dziecko z wadami genetycznymi.

Odbiera się za to szansę na życie chorym dzieciom, często nieuleczalnie chorym dzieciom, z bardzo rzadkimi schorzeniami takimi jak na przykład zespół Huntera.

Z listy leków refundowanych znikają leki, które pomagają tym dzieciakom żyć w miarę normalnie.
Powodują, że choroba nie postępuje a niektóre uciążliwe objawy przestają być aż tak uciążliwe.

Rodzic dla swojego chorego dziecka zrobi absolutnie wszystko, będzie chciał poruszyć niebo i ziemię a jeżeli nie ma wsparcia i pomocy ze strony rządzących to próbuje ratować swoje dziecko na własną rękę.
Aby mieć fundusze na leczenie swoich dzieci rodzice często biorą kredyty, zwracają się o pomoc do wszelakich fundacji, szukają możliwości leczenia własnego dziecka za granicą.
Szukają pomocy u obcych ludzi, co chwilę prośby o wszelkie datki na leczenie ogłaszane są przez socjal media.

Zabieranie chorym maluchom leków dotychczas refundowanych to okrucieństwo, to skazanie ich na powolną śmierć.
Takie działania to  powolna, zakamuflowana eutanazja która, przypomnijmy zatem, w Polsce jest prawnie zabroniona.

Kolejnym, niedawno ogłoszonym pomysłem jest drastyczne obniżenie wyceny wysokospecjalistycznych procedur w neonatologii i pediatrii.
Są to drastyczne cięcia ponieważ proponowana wycena jest:
-  o 60% niższa na intensywną terapię noworodka, gdzie przebywają głównie wcześniaki i maluszki z wrodzonymi wadami serca,
- o 50% niższa na chirurgię niemowlęcą,
- o 30% niższa na ciężką patologię noworodka.

Obniżenie wyceny leczenia tych najmniejszych i najsłabszych polskich obywateli, wcześniaków i dzieci z wrodzonymi wadami serca czy z wielowadziem będzie skutkowało ogromnym zadłużeniem szpitali dziecięcych, we wszystkich polskich szpitalach sytuacja stanie się tragiczna, jak w Centrum Zdrowia Dziecka.
Może to doprowadzić do utraty płynności finansowej szpitali, zamykania oddziałów szpitalnych.
Mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do odmowy przyjęcia do szpitala chorego maluszka, którego leczenie pomimo nowych wycen będzie bardzo kosztowne.

Wykrzykiwane przez naszych rządzących hasła o obronie życia, każdego życia to wszystko puste frazesy, nic nie znaczące górnolotne słowa.
Broni się życia  od momentu poczęcia aż do narodzin a potem...
Państwo ma w nosie chore dzieci.


Komentarze

Pozostaw komentarz do posta. Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Popularne posty z tego bloga

Pielęgniarki na poważnie i na wesoło cz.I

Dupek przeważnie pozostanie dupkiem i koniec kropka

Ta opowieść to nie bajka, to prawdziwy dzień pracy pielęgniarki znany mi z autopsji