Jak nie należy mocować rurek intubacyjnych

Od jakiegoś czasu palacze tytoniu sięgając po paczkę papierosów widzą przeróżne ohydne zdjęcia, które mają na celu skłonić ich do próby uwolnienia się od tego niszczycielskiego nałogu.

Ja niestety też jestem wśród tych osób, chociaż nie powinnam się do tego przyznawać, bo jako pielęgniarka powinnam propagować zdrowy styl życia ale mój styl życia nie jest taki zdrowy jaki być powinien i nie będę oszukiwała że jest inaczej, palę papierosy i nadużywam kawy a to tylko niektóre moje grzeszki.


Nie raz obiecywałam sobie... w tym roku rzucę palenie i w zasadzie na tym się kończyło.
Raz czy dwa udało mi się wytrwać nawet około tygodnia a potem czułam jakieś takie poddenerwowanie i bóle głowy i z powrotem wracałam do nałogu. Zazdroszczę tym, którzy potrafią rzucić to w cholerę tak z dnia na dzień i to na zawsze, być może kiedyś i mnie się to uda, oby nie było już na to za późno.
Mnie osobiście papieros uspokaja i pomaga zebrać myśli.
Choć muszę też przyznać, że w moim życiu był dosyć długi okres abstynencji nikotynowej.
Był to okres, kiedy byłam w ciąży, później na urlopie macierzyńskim i wychowawczym, nie paliłam wtedy ze trzy lata i muszę przyznać, że jakoś specjalnie mnie do tego nie ciągnęło no ale skutkiem ubocznym mojego niepalenia było to, że przytyłam w tym okresie ok. 13 kg więc coś za coś prawda? Później wróciłam do pracy i  skusiłam się na jednego papierosa, potem na dwa a dalej to już poleciałooo, nie potrafiłam się oprzeć pokusie, mam słabą silną wolę i wiem o tym od lat.
Truję się na własne życzenie ale że staram się być dobrą mamą to nie palę papierosów w domu, zawsze wychodzę na balkon, deszcz, mróz czy śnieg za oknem, zawsze wychodzę na dwór.

Jako nałogowa palaczka i pielęgniarka jednocześnie wiem, jakie zagrożenia zdrowotne niesie za sobą ten nałóg.
Rujnuje zdrowie i portfel.
Wiem to i te obrazki na paczkach papierosów wcale do mnie nie przemawiają, wszystko to co jest na tych zdjęciach widziałam na własne oczy, amputacje palców, dziury po tracheostomii, pacjenci z POCHP którzy duszą się bez respiratora a i z respiratorem też rewelacji nie ma.
Pielęgniarki "na żywo" widują dużo gorsze obrazki niż te na tych zdjęciach więc nie tak łatwo nas zrazić do wielu rzeczy. Osobiście uważam, że najbardziej przemówiłby do mnie napis: "Kupując papierosy wspierasz panującą partię rządzącą". No tak.

Ostatnio natknęłam się na zdjęcie, którego do tej pory nie miałam okazji widzieć i to właśnie zdjęcie sprowokowało ten mój dzisiejszy tekst, który z założenia miał być krótszy a wyszło jak zwykle ;)
Zdjęcie przedstawia zaintubowanego pacjenta ale najważniejszy jest fakt, jak jest przymocowana rurka intubacyjna.

     UWAGA!!!       TAK  NIE  NALEŻY  MOCOWAĆ  RUREK  INTUBACYJNYCH!!!



Każdy ma swoją metodę wiązania rurek intubacyjnych, można ją mocować plastrem, bandażem lub takimi gotowymi i kompletnym zestawami z rzepami jak na zdjęciu.
Metoda jest nieważna, ważne aby rurka była stabilna. Plastrów nie polecam, gdyż mają one tendencję do odklejania się więc takie mocowanie jest na dłuższą metę dosyć ryzykowne.
Plaster z reguły stosowany jest tylko na Bloku Operacyjnym, na czas operacji, później najczęściej pacjenci są wybudzani i rurka jest usuwana.

Jak widzicie, rurka na zdjęciu jest przymocowana niewłaściwie, z jednej strony wydaje się ok, tasiemka jest naprężona natomiast z drugiej strony to coś co wygląda na tasiemkę przyczepioną rzepem do plastra na policzku wyraźnie jest zbyt długie i wisi na wysokości podbródka.
Takie mocowanie grozi rozintubowaniem pacjenta, chory może wypchnąć rurkę językiem bądź też poruszyć głową i wtedy po rurce, pół biedy jeżeli pacjent da radę sam oddychać ale jeżeli nie, to trzeba go ponownie zaintubować a intubacje niekiedy bywają trudne, bez prowadnicy czasem ani rusz a i z prowadnicą bywa ciężko.
Rurka intubacyjna musi być umocowana tak, aby była stabilna nie może latać na wszystkie strony świata.
Rurka na zdjęciu wygląda jakby już nie była w tchawicy, bo wyraźnie jest wysunięta o ok. 2- 3 cm. Na szczęście to tylko fotka ale jeżeli w realu takiemu pacjentowi jak na zamieszczonym zdjęciu nikt nie pomoże na czas, jeżeli nikt nie zauważy faktu, że przestał się prawidłowo wentylować wówczas takiemu choremu w wyniku niedotlenienia grozi zatrzymanie akcji serca.
Nie tylko na OIT są pacjenci zaintubowani.
Jeśli w swojej pracy macie pacjentów zaintubowanych to zwróćcie uwagę jak mocujecie rurkę, to ważne i druga ważna rzecz, balonik uszczelniający rurkę intubacyjną musi być wypełniony powietrzem w przeciwnym wypadku rurka intubacyjna może się wysunąć, tak jak na tym zdjęciu.

Dla osób chcących rzucić palenie na zdjęciu podany jest również numer telefonu i strona internetowa, zapewne z cennymi poradami jak skutecznie zwalczyć chęć zapalenia kolejnego papierosa.
Spróbujcie rzucić, może akurat Wam się to uda.

No i proszę, wyszedł tekst edukacyjny, gdybym nie paliła to nie zobaczyłabym tego zdjęcia i pewnie nie byłoby tego tekstu a tak wiecie jak nie należy mocować rurek intubacyjnych :-)

Komentarze

Pozostaw komentarz do posta. Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Popularne posty z tego bloga

Pielęgniarki na poważnie i na wesoło cz.I

Dupek przeważnie pozostanie dupkiem i koniec kropka

Ta opowieść to nie bajka, to prawdziwy dzień pracy pielęgniarki znany mi z autopsji