Zombie, czyli jak to jest być pielęgniarką po nocnym dyżurze

Często po nocnym dyżurze pielęgniarka wychodzi tak padnięta, że wraca do domu prawie że na rzęsach, niejednokrotnie potykając się przy tym o własne nogi.
Wygląda jak zombie.


Ledwo powłóczy nogami.
Oczy podkrążone ze zmęczenia i zaczerwienione od ciągłego wpatrywania się w kardiomonitory i klepania w klawisze klawiatury komputera, na którym to musi wypełnić tonę dokumentacji medycznej, a nocna praca przy komputerze wyjątkowo męczy wzrok.


Społeczeństwo myśli, że pielęgniarki w nocy śpią bo nic nie robią, przecież wszyscy pacjenci śpią, jest cisza, spokój i nikt nic nie potrzebuje a tymczasem, na nocnych dyżurach także nie można narzekać na nudę, bo oprócz uzupełniania dokumentacji medycznej też jest wiele do zrobienia.
Wbrew pozorom w szpitalu dzień od nocy niewiele się różni.

Dźwiganie i toalety pacjentów oraz nadzorowanie stanu ich zdrowia, sprzątanie oddziału, przygotowywanie sprzętu do sterylizacji, uzupełnianie sprzętu do wózków zabiegowych, ciągle wyjące alarmy i obsługa różnych ważnych dla życia pacjenta urządzeń, pobieranie krwi do badań, podawanie leków, liczenie bilansów płynów, spisywanie na kartce leków na wyczerpaniu, zmiany leków w pompach strzykawkowych, intubacje, odsysanie zalegającej wydzieliny w drogach oddechowych, kontrola parametrów życiowych, reanimacje, toczenie krwi, różnego typu pilne badania i zabiegi operacyjne, pilne przyjęcia pacjentów, zakładanie wkłuć naczyniowych, cewników moczowych czy sond żołądkowych, agresywni i pobudzeni pacjenci.
To wszystko dzieje się również na dyżurach nocnych.

To wszystko w połączeniu z brakiem snu i zachowaniem ciągłej czujności powoduje duże zmęczenie fizyczne.
Nocne dyżury są mega męczące.
Czujemy się wyeksploatowane.

Po nocnych dyżurach szczytem naszych marzeń jest położenie się do łóżka na co najmniej pół dnia.
Jednak często jest to mało realne.
My również mamy rodziny, do których pędzimy po każdym dyżurze.
Mamy dzieci, które musimy zaprowadzić czy odebrać ze szkoły czy z przedszkola.
My również mamy obowiązki domowe typu gotowanie, pranie czy sprzątanie.
Nikt za nas tego nie zrobi, ponieważ jak przeważająca większość obywateli tak i my nie mamy opiekunek do dzieci, kucharki czy pani do sprzątania.
Aby na własnej skórze, choć po części poczuć jak to jest być pielęgniarką po nocnym dyżurze, poszę choć przez jedną noc nie kłaść się spać a następnie zająć się tym, co zazwyczaj po pracy robicie w swoim domu.
Zapewniam, że będzie to dzień wyjęty z życia.
Myślę, że kobiety, które choć raz przez całą noc czuwały przy swoim chorym dziecku będą doskonale wiedziały o czym mówię.



Komentarze

Pozostaw komentarz do posta. Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Popularne posty z tego bloga

Pielęgniarki na poważnie i na wesoło cz.I

Dupek przeważnie pozostanie dupkiem i koniec kropka

Ta opowieść to nie bajka, to prawdziwy dzień pracy pielęgniarki znany mi z autopsji