Myślę, czuję, jestem

  W dzisiejszych czasach człowiek bez telefonu czuje się jak bez ręki. Telefony komórkowe są wszechobecne w naszym życiu ale czy są aż tak niezbędne w każdej danej chwili naszego życia? Czy technologia aż tak zawładnęła naszymi umysłami, że nie potrafimy bez niej żyć nawet wtedy, kiedy rozprasza ona naszą uwagę od rzeczy ważniejszych? Warto obejrzeć zamieszczony poniżej krótki filmik, ta historia młodej dziewczyny naprawdę daje dużo do myślenia.

 Drogie koleżanki i drodzy koledzy. Czy naprawdę jest Wam tak dobrze, że nie chcecie spróbować zawalczyć o lepsze warunki pracy i płacy? Kilka miesięcy temu powstało PZM (Porozumienie Zawodów Medycznych). Powstanie tego porozumienia to ewenement i to na skalę światową. Ideą jego powstania była próba dobrych zmian w polskiej ochronie zdrowia, m.in. zwiększenie składki zdrowotnej do 6,8% PKB czyli wartości, jaką rekomenduje WHO jako najniższą aby pacjent miał zapewnioną należytą opiekę, wraz ze wzrostem nakładów na ochronę zdrowia idą zmiany w zakresie płac poszczególnych zawodów medycznych.

 Rozdaje się 500+ nawet tym, którzy nie potrzebują wsparcia finansowego. Obiecuje się 4000 zł jako jednorazowe świadczenie dla matek, które zdecydują się urodzić dziecko z wadami genetycznymi. Odbiera się za to szansę na życie chorym dzieciom, często nieuleczalnie chorym dzieciom, z bardzo rzadkimi schorzeniami takimi jak na przykład zespół Huntera. Z listy leków refundowanych znikają leki, które pomagają tym dzieciakom żyć w miarę normalnie. Powodują, że choroba nie postępuje a niektóre uciążliwe objawy przestają być aż tak uciążliwe.

Dzisiaj jest Europejski Dzień Mózgu i mój mózg postanowił sprawić mi psikusa     Wróciłam do domu zmęczona po nocnym dyżurze, po drodze zrobiłam zakupy i hopla do łóżka na zasłużony odpoczynek. Niestety moja głowa miała inne plany. Mój mózg zbzikował, jakby chciał mi powiedzieć: - No weeeź, nie bądź świnia, nie śpij, dzisiaj jest moje święto. Jeszcze jestem silny i młody, nie musisz spać, razem damy radę. Aha, jasne, na pewno tak będzie    

Dla świata kultury ten rok, wzorem poprzedniego nie jest dobrym rokiem a przecież mamy dopiero marzec. W tym roku swoją ziemską wędrówkę zakończyła niezapomniana Danuta Szaflarska, Krystyna Sienkiewicz a wczoraj dołączył do nich Wojciech Młynarski. Wojciech Młynarski, jednym mniej, drugim bardziej znany jako poeta, satyryk, tłumacz tekstów, artysta estradowy i autor ponad 2 tysięcy tekstów, których nie sposób wymienić. Przez ponad pół wieku tworzył teksty dla siebie ale i dla innych, przeróżnych wykonawców. Jego teksty cechują się celną puentą, świetną metaforą, ironiczno- satyrycznym spojrzeniem na otaczającą nas rzeczywistość, są też bardzo refleksyjne.

 Jedną z moich pacjentek była młoda kobieta, ofiara brutalnego pobicia. Nie pamiętam czy kiedykolwiek widziałam na własne oczy kogoś aż tak pobitego. Jakim trzeba być brutalem bez sumienia i litości żeby skatować drugiego człowieka aż tak, że ma obrażenia wewnętrzne w obrębie jamy brzusznej, że ma kilka połamanych żeber, że ma wielkie okularowe krwiaki, przekrwione oko, wielkiego sińca na szyi, złamany nos i głębokie otarcia naskórka na kolanach, mogące świadczyć o tym, że ofiara klęcząc na kolanach była ciągnięta np. za włosy. Jakim trzeba być zwyrodnialcem, wyzutym ze wszelkich dobrych, ludzkich uczuć aby skatować kogoś aż tak, że jest w głębokim wstrząsie, zatrzymuje mu się akcja serca i

Lepiej nie nadużywać cierpliwości pielęgniarki, gdyż często ma ona w swoich rękach ostrą broń kłującą. Wybiera nie tylko rozmiar igły ale również miejsce wykonania zastrzyku. No jak nie, jak tak ;-)

Wszyscy czekaliśmy na ten dzień. O 18:00 oficjalnie ogłoszono jaką kwotę udało się zebrać podczas tegorocznego Finału WOŚP. Padł niewyobrażalny rekord wszechczasów- 105 570 801,49. Niesamowite ilu jest ludzi dobrej woli i to pomimo przeciwności losu, o których wszyscy dobrze wiemy. Egzamin z ludzkiej solidarności zdaliśmy na szóstkę. Aż strach pomyśleć ile uda się zebrać w przyszłym roku. Przeciwnikom WOŚP przypominam, że dzisiaj jest oficjalny Dzień bez focha.

Naszym biednym, ostatnio masowo wycinanym, nawet na terenach chronionych drzewom nadleciały z odsieczą ptaki. 1 marca zaczął się okres lęgowy ptaków a jeżeli i to nic nie da, wówczas trzeba na drzewach powiesić kapliczki. Jestem pewna, że to pomoże. Drzewo z kapliczką ma większe szanse na ocalenie, no chyba że ekipa ścinająca drzewa, będzie się składała z samych ateistów.