"Siostro?" Do pielęgniarki? Znam dużo gorsze słowo

Większość pielęgniarek ma "alergię" na słowo "siostro".
Ja osobiście nie mam, aczkolwiek także i mnie zdarza się zwracać pacjentom uwagę, że jestem pielęgniarką a nie żadną siostrą.
Wyjątek stanowią osoby dużo ode mnie starsze czyli takie, które z powodzeniem mogłyby być moimi dziadkami.
Słowo "siostro" jest w nich tak głęboko zakorzenione, że trudno im do pielęgniarki zwracać się inaczej, zwłaszcza w obliczu choroby, dlatego nie walczę z wiatrakami.
Im pozwalam tak się do mnie zwracać, zwłaszcza gdy używają zdrobnień typu siostrzyczko.
Nie uważam aby było to coś złego.
Nie uważam także, że zwracanie się do pielęgniarki słowem "siostro" (zaznaczam, że cały czas mam tu na myśli osoby w podeszłym wieku) jest wyrazem braku szacunku, zaniżaniem posiadanych kompetencji, przymusu służalczości pacjentowi czy pracy za darmo, ku chwale ojczyzny.

Moim zdaniem, takie zwracanie się do pielęgniarek przez osoby będące w podeszłym wieku, zwłaszcza z towarzyszącym uśmiechem na twarzy jest właśnie wyrazem szacunku i chęci skrócenia dystansu. Wkroczenia w pewną formę poufałości. Ja natomiast nie należę do osób, które są za wyznaczaniem i rygorystycznym przestrzeganiem sztywnych granic w relacji pacjent - pielęgniarka (oczywiście wszystko w granicach rozsądku).
Wszystko zmienia się w sytuacji, gdy mam do czynienia z osobą roszczeniową i nieuprzejmą. Wówczas trudno jest mi przełknąć słowo "siostro".

Ale...
Zwrot "siostro" to pikuś, i być może trudno w to uwierzyć lecz pomału odchodzi do lamusa. Pojawiło się za to nowe, absolutnie dla mnie nie do przełknięcia.


Oto słowo, którego nie potrafię zdzierżyć, a wypowiadane nawet w pozytywnym kontekście wywołuje u mnie napadowe migotanie przedsionków.

                        OBSŁUGA

Przyznacie sami.
To brzmi koszmarnie.
Obsługa jest w hotelu, w domu publicznym albo w barze.
A szpital to jest szpital, i nie należy mylić tego miejsca z żadnym innym.
I będąc w takim właśnie miejscu należy mówić o opiece nad pacjentem, nie zaś o obsłudze pacjenta.
Dla niektórych osób być może to jedno i to samo ale zadaniem pielęgniarki nie jest obsługa pacjenta.
Zadaniem pielęgniarki jest zapewnienie pacjentowi takiej opieki, która pozwoli mu wrócić do możliwie najlepszego zdrowia w jak najkrótszym czasie.

I tak jak po usłyszeniu zwrotu "siostro" bez najmniejszego problemu potrafię przejść do porządku dziennego tak słysząc słowo "obsługa" nie potrafię.
I nie odpuszczam. Natentychmiast rozpoczynam uświadamianie swojego rozmówcy ale w sposób grzeczny i kulturalny, i gdy nawet w żyłach zaczyna mi wrzeć krew to jestem w stanie pokusić się o uśmiech.

Jak do tej pory moja edukacja pacjentów przynosi efekty.
Przyznają mi rację i często przepraszają.
To miłe.

Niestety słowo "OBSŁUGA" staje się w szpitalach bardzo modne 😕 co wywołało u mnie to pisarskie natchnienie którego przyznaję, już dawno nie czułam.

Na koniec mam ogromną prośbę.
Jeżeli kiedyś tak się zdarzy że traficie  do szpitala (czego oczywiście nikomu nie życzę), i jeżeli uznacie, że warto podziękować nie tylko lekarzowi ale i pielęgniarce to powiedzcie jej, że dziękujecie za miłą opiekę. A nie za miłą obsługę.
Obsługa i opieka to nie jest to samo.

Komentarze

Pozostaw komentarz do posta. Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Popularne posty z tego bloga

Pielęgniarki na poważnie i na wesoło cz.I

Dupek przeważnie pozostanie dupkiem i koniec kropka

Ta opowieść to nie bajka, to prawdziwy dzień pracy pielęgniarki znany mi z autopsji