Agresji i złośliwości czasem nie ma końca

Moja wczorajsza rozmowa z pacjentką: - Siostro (ja akurat nie mam alergii na to słowo, nie przeszkadza mi jeżeli ktoś się w ten sposób do mnie zwraca) no więc... siostro, chciałabym do łazienki. Myślę sobie babciu, ty nie masz nawet tyle siły żeby usiąść, oddychasz ciężko jak Lord Vader, ledwo dajesz sobie radę, jeszcze kilka dni temu byłaś umierająca ale odpowiadam miło i kulturalnie: - Wie pani, jest niestety problem ponieważ nie ma tu toalety dla pacjentów, jest to oddział dla pacjentów leżących. Jedynym wyjściem jest basen, który mogę zaraz pani przynieść albo pampers, do wyboru. Babcia zdziwiona że nie ma łazienki odpowiada: - Ja na basen to nie usiądę czyli że co? Mam srać w gacie? (to dosłowny tekst, który padł z ust mojej pacjentki, który mnie rozbawił przeokrutnie).